Gdy przeglądam informacje sieciowe na temat tzw. „torbaczy”(nazwa pochodzi od wyglądu gościa z torbą medykamentów), tj. osób proponujących tzw. domowe odtrucie alkoholowe, muszę przyznać, że włos mi się zjeżył ze strachu. Wszak to prawdziwy kryminał, co się tu wypisuje. Ilość i gatunek spraw sądowych, karnych, cywilnych, w Sądach lekarskich, zapadające wyroki, mogą być niezłym scenariuszem do filmu sensacyjnego. Ale tytułem wstępu krótka definicja:

Odtrucie alkoholowe to potoczna nazwa procedur detoksykacji, czyli leczenia alkoholowych zespołów abstynencyjnych. Jest to leczenie objawowe osób, które przerywając ciągi alkoholowe mają objawy: obniżenia nastroju, lęku, zaburzeń snu, kołatania serca, skoków ciśnienia tętniczego, drżenia rąk lub całego ciała, niekiedy powikłane przed ataki padaczki alkoholowej lub majaczenie alkoholowe. Z zasady odtrucie alkoholowe powinien prowadzić psychiatra lub internista. Tymczasem kilka faktów dotykających pacjentów którzy zamawiają tzw. domowe odtrucie alkoholowe:

Syn zamówił zabieg dla 60-letniej matki z objawami AZA. Gdy doktor zaczął leczenie, syn udał się do bankomatu. Po powrocie zastał lekarza zapinającego rozporek nad śpiącą matką. Wezwał Policję. Okazało się, że doktor uśpił i zgwałcił spoconą i drżącą emerytkę. Efekt, sprawa w Sądzie, nie pamiętam całości wyroku, jednak doktor musiał zapłacić pacjentce 50 tys. odkodowania, wiec na tym odtruciu nie zarobił.
W tym samym mieście inny lekarz wezwany do pacjenta w trakcie ciągu, podał mu leki uspokajające. Pacjent był w stanie upojenia alkoholowego i pomimo reanimacji zmarł. Efekt, trzy sprawy, w Sądach: cywilnych, karnych i lekarskim. Wyroki: karny umorzono(nie pamiętam argumentacji), cywilny bez odszkodowania, ponieważ wg Sądu żona zyskała na śmierci a nie straciła(zmarły pacjent, alkoholik, był bezrobotny), więc rekompensata się nie należy. W Sądzie lekarskim nie ogłoszono wyroku publicznie, jednak przebieg rozprawy był tragikomiczny. lekarz tłumaczył się, ze ocenia stan upojenia na oko ponieważ ma duże doświadczenie, nie zakupił alkomatu, bo lekarze mało zarabiają i nie było go stać.
Następny przykład to klasyka. Lekarz wyłudził od uzależnionego pacjenta mieszkanie w zamian za leczenie. Został za to pozbawiony prawa wykonywania zawodu na rok, oczywiście mieszkania nie zwrócił. Z tego co mi wiadomo, dalej pracował jako „torbacz”, jeżdżąc na wizyty z żoną lekarzem stomatologiem, która pisała recepty. Ten lekarz jak twierdzi jest liderem detoksykacji, wszyscy się od niego uczą. Niestety drogę zawodową ma krętą. W każdej placówce pracował po kilka miesięcy, odchodząc w atmosferze skandalu. Nie posiada specjalizacji. Chodzą słuchy, ze w trakcie są kolejne postępowania sądowe z jego osobą, więc jest nadzieja, że skończy karierę.

Generalnie przeglądając oferty tzw. odtruć domowych, spotykamy: niezrealizowanych chirurgów, urologów, pediatrów, często odtrucia proponują pielęgniarki i ratownicy bez uprawnień do przeprowadzenia tych procedur. Koszty zabiegów w Warszawie od 500 w wzwyż, dla porównania, koszt doby w prywatnym specjalistycznym szpitalu również wynosi 500 zł, wiec warto się zastanowić. Mówią, że zdrowie najważniejsze.

Jestem pewien, ze w naszym kraju istnieje grupa poważnie podchodzących do zawodu lekarzy, prawidłowo wykonujących swoją pracę. Tych pozdrawiam i życzę sukcesów.